Dlaczego skończyłem prosić męża o pomoc

Seks
Koniec proszenia męża o pomoc

Photographee.eu / Shutterstock

Wczoraj był zupełnie normalny dzień. Wstałem, wziąłem prysznic, przygotowałem się i poszedłem po dzieci. Mój mąż wstał, wziął prysznic, przygotował się i poszedł na spacer z psami. Załadowaliśmy dzieci do samochodu. Podrzuciłem je w szkole (no dobra, żłobek). Pracowaliśmy cały dzień. Odebraliśmy dzieci. Poszliśmy do domu.

Mąż zabrał malucha na dół, żeby zobaczyć szczeniaczki (bo zaraz po powrocie do domu zaczął śpiewać nam piosenkę swojego ludu: szczeniaczek! szczeniaczek! szczeniaczek!). Zdjąłem kurtkę dziecka, zdjąłem moją i powiesiłem nasze kurtki w szafie. Wkładam buty do szafy (obiecuję, to istotne). Zabrałem ze sobą dziecko, żeby się przebrać. Wróciliśmy i zacząłem usuwać papiery i inne bzdury ze stołu kuchennego. Skończyłem, a dziecko i ja poszliśmy się bawić w salonie.

Wtedy to się zaczęło. Mój mąż i maluch wrócili z piwnicy, a mój mąż zdjął maluchowi kurtkę i trampki i położył je na kuchennym stole. Potem postawił malucha w salonie i podszedł do szafki, żeby kupić sobie przekąskę (tak, dobrze czytasz. On sam, a nie maluch, dostawał przekąskę). Wtedy to powiedziałem. Spytałem: Czy możesz mi pomóc i schować przynajmniej kurtkę i buty Hadena do szafy?

Czy możesz mi pomóc, pomóż? ja na zewnątrz. Nagle zobaczyłam, jak moje życie z mężem mignęło mi przed oczami. Czy możesz mi pomóc i…

…odłożyć kurtkę dziecka?

…przynieś dziecku butelkę?

…wypłucz talerz?

essential oils for gastroenteritis

…chowaj buty do szafy?

…wynieść śmieci?

…złóż pranie?

Nagle stało się tak jasne. To były złe słowa. On nie pomaga ja na zewnątrz. Jest dorosły, mój partnerze. Powiedziałem to, właśnie wtedy , głośno : Właściwie, czy możesz to zrobić? To mi nie pomaga. To po prostu odkładanie gówna twojego dziecka. Nie odpowiedział, ale odłożył to.

Postanowiłem wtedy, że nigdy poproś mojego męża, aby mi pomógł znowu – chyba że naprawdę wyświadcza mi przysługę, jak zabicie ogromnego robaka, który najwyraźniej został wysłany prosto z piekła, by mnie zamordować. Dlatego:

postpartum recovery timeline

Zmniejsza jego wartość.

Mój mąż jest dorosły. Jest w pełni funkcjonującym człowiekiem. Nie powinien być postrzegany jako mój pomocnik lub asystent lub ktoś, kto musi otrzymać ode mnie wskazówki, aby był użyteczny. Przydaje się sam. Jeśli jest coś, czego potrzebuję, aby zrobił, czego nie zauważa, mogę to powiedzieć. Ale to nie dla ja . To dlatego, że jest to coś, co należy zrobić w ruchliwym domu. Kiedy prosi mnie, żebym kupiła dziecku butelkę, nigdy nie wspomina, że ​​to dla niego, bo tak nie jest. Nie jestem jego asystentem, a on nie jest mój.

Nakłada na mnie nieuzasadnioną odpowiedzialność.

Nie ponoszę odpowiedzialności za utrzymywanie porządku w naszym domu, a nasze dzieci są karmione / czyste / ubrane. To nie tylko moja praca. Ujmując naszą dynamikę w ten sposób, używając słów takich jak pomóż mi, zamiast po prostu prosić go o zrobienie czegoś, przejmuję tę własność. Jest wiele rzeczy, które chciałbym mieć w tym życiu: fantazyjna łódź, drogi samochód, maszyna, która składa pranie dla mnie. Ale stuprocentowa odpowiedzialność za nasze gospodarstwo domowe i nasze dzieci nie jest jedną z tych rzeczy. Chcę tylko 50 procent tego.

Stanowi dla naszych dzieci przykład, którego nie chcę dawać.

Nie chcę, żeby moi chłopcy dorastali myśląc, że jeśli odłożą deskę sedesową, wyświadczą swojemu partnerowi jakąś przysługę. Nie chcę, żeby myśleli, że powinni otrzymywać wyróżnienia za wynoszenie śmieci lub wieszanie kurtki. Chcę, żeby byli dumni z bycia prawdziwym partnerem. Pracując ze swoim sprawiedliwym udziałem, a z kolei zbierając sprawiedliwy udział w dumie i radości.

Zmniejsza nasze partnerstwo.

Mój mąż jest moim partnerem. Jest mi równy. Możemy nie zawsze robić rzeczy w ten sam sposób, ponieważ nie jesteśmy tą samą osobą. Ważne jest to, że pracujemy razem, aby osiągnąć główny cel, którym jest szczęśliwa, zdrowa rodzina (i dom, który nie jest pokryty puree z zielonej fasoli, ofiarami kawałków kurczaka i syropem mandarynkowym). Nie chcę rozkazywać mężowi. Na pewno nie chcę, żeby myślał, że jego celem jest pomóc mi, bo tak nie jest. Jego celem jest bycie ojcem i moim partnerem. I zabijaj robaki.

Więc następnym razem, gdy mój mąż zostawi swoje czyste, suche pranie w suszarce na sześć dni, zamiast prosić go o pomoc i złożenie go, żebym mogła wyprać ubrania dla dzieci, po prostu powiem mu, żeby się wyrzucił. z mojej drogi.

Powiązane: Jak uratować małżeństwo warte ratowania, według ekspertów?

Podziel Się Z Przyjaciółmi: