List do mojej teściowej, która straciła syna

Strata I Żałoba
Funkcja MIL

Stefanie Harrington Fotografia

Wysłałem ci kartkę w tym roku, jak co roku. Napisałam, dlaczego jesteś taką wspaniałą mamą i babcią i upewniłam się, że dzieci podpisały to swoim dzikim pismem. Kupiliśmy Ci też prezent – ​​kartę podarunkową do miłej restauracji, w której możesz zjeść obiad z mężczyzną, którego poślubiłeś wiele dekad temu. Myślę, że spodoba Ci się karta i prezent, ale może nie. Nie jestem pewien, czy bym je lubił, gdybym był w twoich butach. Nie jestem pewien, czy będziesz chciał ten prezent lub tę kartę, ponieważ brakuje na nich podpisu twojego własnego syna.

Przykro mi, że w ciągu ostatnich kilku miesięcy nie skontaktowałem się z Tobą zbyt często. Chciałem, ale po prostu nie mogłem. Wyobraziłem sobie, że pracujesz w swoim ogrodzie, wieszasz pranie do wyschnięcia lub wykonujesz inne prace na farmie i prawie codziennie myślałem o tym, jak sobie radzisz. Ale nie wykonałem wielu telefonów ani nie wysłałem wielu SMS-ów. Nie mam dobrej wymówki. Ale wiem, że odkąd patrzyliśmy, jak mój mąż – twój syn – cierpi i umiera w szpitalu tego zimnego styczniowego dnia, dla żadnego z nas nie było łatwo.

Wiem, że opłakujesz swojego syna. Jesteś matką, a skoro ja też nią jestem, pomyślałbyś, że zrozumiem ból utraty dziecka. Ale będę tutaj szczery. Od dnia, w którym straciłam męża, nigdy nie przestałam się zastanawiać, czy mój ból nie był gorszy. To ja mieszkałam z mężem codziennie przez półtorej dekady, byłam tą, którą kochał rozpaczliwie i naprawdę wierzyłam, że to ja kocham go najbardziej.

Wiem, że to niesprawiedliwe, ale przez ostatnie kilka miesięcy często czułem, że mój własny żal był o wiele bardziej intensywny niż wszystkich innych, w tym również twojego. Nasi znajomi też byli smutni, ale ich łzy w końcu wyschły, przynajmniej trochę, podczas gdy moje wciąż przyjeżdżają, czasem tak samo regularnie, jak w styczniu. Mieszkasz daleko, za międzynarodową granicą i na wiele sposobów w innym świecie niż ja. Więc chyba doszedłem do wniosku, że twój smutek też ustąpił. Myślałem, że jestem jedyną osobą cierpiącą w takim stopniu.

Widziałem Twoje e-maile i czytałem Twoje teksty w ciągu ostatnich kilku miesięcy. Ale jeśli mam być szczery, dopiero jeden dzień w zeszłym tygodniu, kiedy… tak właściwie Przeczytaj je. Mam na myśli to, że naprawdę usiadłem i pomyślałem o tym, co napisałeś i jak musisz się czuć.

Mój mąż był mój przez 15 lat. Ale był twój przez 40 lat.

Był dzieckiem, które uczyniło cię matką, kiedy miałaś jeszcze dwadzieścia kilka lat i ledwo zastanawiałaś się, jak sobie z tym poradzić. Był chłopcem, którego opiekowałaś się i maluchem, którego nauczyłeś machać na pożegnanie. Był synem, z którym siedziałaś przez cały ranek po nocach pracy jako pielęgniarka, dopóki twój mąż nie mógł wrócić do domu, żeby cię zastąpić. Był dzieciakiem, który płakał każdego dnia w przedszkolu, ponieważ chciał po prostu zostać z tobą w domu. Był chłopcem, którego każdego lata zabierałeś na wycieczki po Ameryce Północnej, ponieważ chciałeś, żeby widział coś więcej niż własne podwórko.

Był nastolatkiem, który walczył ze swoimi siostrami i zbuntował się, zdobywając kolczyk do brwi. Był pierwszym dzieckiem, którego posłałeś do college'u i był pierwszym, o którym wiedziałeś, że stracisz – przynajmniej trochę – przez małżeństwo i własną rodzinę. Był pierwszym, który powiedział ci, że będziesz babcią. Wciąż pamiętam wyraz twojej twarzy. Był synem, z którego promieniowałeś do swoich przyjaciół.

On też był twój.

Chodzi o to, że mam do czynienia z tak wieloma. Moje dzieci ciągle mnie potrzebują, a ja ledwo wytrzymuję swoją pracę. Mój żal jest tak intensywny, że czasami muszę się zatrzymać, kiedy prowadzę, ponieważ nie widzę przez łzy. Myślałem, czasami ze złością, że mój smutek jest znacznie gorszy niż smutek moich przyjaciół i rodziny. Że jest jeszcze gorszy niż twój.

Ale to nie jest cholerna konkurencja. Ja też jestem mamą i chociaż cała trójka moich dzieci jest jeszcze mała, wiem, że pewnego dnia dorosną i nadal będę je rozpaczliwie kochać. Pewnego razu, gdy ktoś zapytał mojego męża, jak to jest zostać ojcem, powiedział, że po raz pierwszy naprawdę rozumiem, co czują do mnie mama i tata. Rozumiem, że tak naprawdę myślą o mnie każdego dnia i nadal mnie kochają, tak jak wtedy, gdy byłam dzieckiem. Bo tak właśnie myślę o moim dziecku. Zawsze będę ją tak kochać.

Wiem, że to samo dotyczy również ciebie. Chociaż nie czuję dokładnie twojego bólu, wiem, że chociaż znałaś Shawna jako dorosłą osobę, on również miał dla ciebie 5 i 15 lat. I zawsze go kochałeś.

Kiedy leżał umierający, prosił o ciebie. Byłem tam, zwinięty w kłębek obok niego w szpitalnym łóżku, ale on też cię pragnął. Ciężko było wtedy się nim z tobą podzielić, ale tego właśnie chciał. Więc też tego chciałem.

Kochał mnie, wiem o tym.

Ale wiem też to – twój syn też cię tak bardzo kochał.

good formula for reflux

Podziel Się Z Przyjaciółmi: