Zasada 4 prezentów przywróciła mojej rodzinie świąteczną radość
Rachel Garlinghouse/Instagram
Każdego Bożego Narodzenia toczę tę samą wewnętrzną, bolesną walkę. Ile to za dużo, jeśli chodzi o kupowanie prezentów dla naszych pociech? Gdzie przebiega granica między słusznością a przesadą?
Mój mąż i ja mamy czworo dzieci — od niemowlaka po nastolatka — i jak wiele rodzin kupujemy również prezenty dla dalszej rodziny. Mamy pięciu siostrzeńców, a także kilku drugorzędnych kuzynów. Cha Ching. Praktycznie słyszę płacz mojej karty kredytowej za każdym razem, gdy wkładam ją do czytnika chipów.
Zobacz ten post na InstagramiePost udostępniony przez Rachel Garlinghouse (@whitesugarbrownsugar)
Kilka lat temu znudziło mi się wewnętrzne święto konsumpcjonizmu i zapytałem znajomych, co robią. Powiem ci teraz, to było w większości nieprzydatne. Miałem przyjaciela, który poszedł na całość i wydał śmieszną sumę pieniędzy na każdego dziecka — ponieważ w końcu jest Boże Narodzenie . Potem miałam inną przyjaciółkę, która powiedziała, że kupiła swoim dzieciom po jednym prezencie każdemu – ponieważ uczyła swoje dzieci prawdziwego znaczenia Bożego Narodzenia.
Żadna z tych opcji nie była odpowiednia dla naszej rodziny. Czy istniał złoty środek?
Kiedy dorastałem, Święta Bożego Narodzenia były oparte na tradycjach — w tym dekorowanie ciasteczek i słuchanie nagrań z wakacji Beach Boys. Prezenty zostały starannie zaplanowane i zaplanowane. Delektowaliśmy się naszymi prezentami. Tymczasem szef mojego taty upewnił się, że jego dwaj chłopcy mają stosy… dosłowne stosy — prezentów przed drzewem. Potem umieszczali wszystkie swoje nowe zabawki w swoim ogromnym pokoju zabawek, zwykle bawiąc się nimi tylko raz, zanim zostały wyrzucone.
Kiedy dorosłam, zauważyłam wyraźną różnicę między moim rodzeństwem a mną i dziećmi szefa mojego taty. Nigdy nie byli usatysfakcjonowani tym, co mieli, zawsze pragnęli więcej – bez względu na to, jak błyszczący i nowy był przedmiot w ich rękach. Z biegiem lat stawałam się coraz bardziej wdzięczna, że moi rodzice nie dostawali mi każdej zabawki, którą zakreśliłem w katalogu JC Penney.
Kiedy zostałam mamą, musiałam dokonać wyboru. Jak poradzilibyśmy sobie na wakacje z własnymi dziećmi? Na co położylibyśmy nacisk?
Jeden z moich znajomych pomógł mi z moim pytaniem, ile to za dużo. Jest mamą dwóch córek i trzyma się zasady czterech prezentów. Jeśli jesteś w tym nowy, pozwól, że cię oświecę. Zasada czterech prezentów oznacza, że każde dziecko dostaje jedną rzecz, której chce, jedną rzecz, której potrzebuje, jedną rzecz, którą noszą i jedną rzecz, którą czytają. Słodkie i proste, prawda?
Mój mąż i ja postanowiliśmy dostosować to do naszej rodziny. W tym roku kupiliśmy każdemu dziecku jedną książkę, jedną parę zabawnych piżamek i jedną zabawkę – wszystko do rozpakowania w wigilijny wieczór. Następnie w świąteczny poranek ich prezent od Mikołaja był najbardziej pożądanym przedmiotem w rozsądnym przedziale cenowym – plus pończocha.
Wzięliśmy pomysł na cztery prezenty i zastosowaliśmy go również do pończoch. Pończocha nie zawierała żadnych śmieci. Wiesz, ten cienki plastikowy wyrzucany przedmiot, który pęka w ciągu dwóch gorących sekund. Zamiast tego skarpety zawierały ulubione przekąski, zwłaszcza niezdrowe jedzenie, którego normalnie nie kupujemy, zabawne skarpetki, kolejną książkę, szczoteczki do zębów dla postaci i bandaże.
Dzieciaki absolutnie pokochały prostotę i uczciwość prezentów. Były jasne oczekiwania, które pomogły ograniczyć wszelkie rozczarowania. W końcu na miesiąc przed Bożym Narodzeniem opowiedzieliśmy im o naszych nowych zasadach wręczania prezentów. Kiedy mówili: „Ale naprawdę chcę… oferować drogą elektronikę, my powiedzielibyśmy, że to się nie wydarzy w tym roku”. Ale możesz oszczędzić pieniądze i samemu je kupić .
Wiesz co? Zadziałało. Ten przedmiot (zazwyczaj elektroniczny), którego tak rozpaczliwie potrzebowali na Boże Narodzenie, został zapomniany zaledwie kilka dni po spakowaniu choinki. Udało im się zaoszczędzić pieniądze, ale nigdy nie kupili tego przedmiotu, po prostu miał mieć i jest oczywiste dlaczego. Rzeczy naprawdę nie mają większego znaczenia.
Nie martw się. Nie mamy jakiegoś rodzaju Mały dom na prerii Święta Bożego Narodzenia, podczas których moje dzieci dostają domowej roboty lalkę ze słomy i pomarańczy – choć moc dla ciebie, jeśli to filiżanka herbaty twojej rodziny. Moje dzieci otrzymują prezenty od dziadków, ciotek i wujków oraz ich rodzin urodzenia. Kiedyś mnie to niepokoiło – powrót do domu z innego spotkania ze stosami pudeł i naręczami toreb z prezentami – ale już dawno zrezygnowałem z prób kontrolowania tego, jak inni decydują się wydawać swoje pieniądze.
Co mogę kontrolować? W jaki sposób my wybierz świętowanie sezonu we własnym domu. Jestem jedną z tych irytujących osób, które uważają, że Boże Narodzenie to naprawdę najwspanialsza pora roku. Wychodzę na całość z trzema – tak, trzy –Choinki, pieczenie i dekorowanie ciasteczek, puszczanie naszego ulubionego świątecznego albumu Motown i wysyłanie kartek pocztowych do rodziny i przyjaciół. Odwiedzamy Świętego Mikołaja i oglądamy Sam w domu i Elf powtarzać.
Zobacz ten post na InstagramiePost udostępniony przez Rachel Garlinghouse (@whitesugarbrownsugar)
Wyznaczam granicę w Elf na półce i nie otwieramy codziennie świątecznej książki, aby czytać ją całą rodziną — bo to dla mnie po prostu więcej pracy. Nie chcę więcej zadań na mojej codziennej liście rzeczy do zrobienia. Mam czworo dzieci, więc wystawianie wybryków lalki nie jest moim priorytetem.
Uczę moje dzieci, aby cieszyły się tym sezonem, czekały na tradycje. Nasze uroczystości obejmują pójście do kościoła w wigilijną noc, wygrzewanie się w miękkim świetle i śpiewanie razem z zespołem. Chcę, aby moje dzieci doceniały każdy otrzymany prezent, wyrażając szczere podziękowania obdarowanemu. Uczestniczymy w kupowaniu prezentów dla potrzebujących, dbając o to, aby inni też mieli magiczne wakacje. Każde z moich dzieci ma kalendarz adwentowy – wyczekiwaną codzienną uroczystość.
Przejście do naszej wersji zasady czterech prezentów pomogło nam znaleźć świąteczną radość. Tak, moglibyśmy pójść na całość i kupić naszym dzieciom najnowszy system do gier i telefony komórkowe – ale tego nie robimy. I nie żałuję. Ponieważ nasze dzieci doceniają znaczące świąteczne przyjemności – dary wspólnoty, których nie można kupić.
pretty rare names
Podziel Się Z Przyjaciółmi: